zawsze, ale to ZAWSZE kiedy czytam coś o szkołach brytyjskich to myśle o Venus. i o tym też że jestem od niej lepsze, bo to koniec końców ja jestem z NIM. a nie ona. a jej nawet nie znam. te dwa czy cztery zdejęcia na których ją widziałam wyrżnęły mi się wpamięć. i koniec. nie potrafie o niej zapomniec. pewnie on juz dawno sajonara powiedział tym wspomnienim, a ja nie potrafie mimo ze jej nawet nie spotkałąm jednego pieprzonego razu.
ha! nie lubie cie oo VEnus. naprawde. a jednoczesnie marze zeby Cie spotkac bo w skrytosci ducha jestem masochictka... |