22.05.2006 :: 23:11
zresztą.. i bez reszty też. jestem pogrążona w jakiejś kompletnej nie mocy. chcę coś i wiem że mogę coś ale boję się odkładam na później. a jak później nei bedzie? to co ja zrobie? nic nie zrobię jak później już nie bedzie. i stanie się to czego się boję najbardziej: ZYCIE ZMARNUJE! będę się starać przepłynąć przez nie.. tak zupełnie od dupu strony, że nie tam przód i że fajnie i że wygrywam.. tylko bardziej z tyłu: uważać tylko żeby nie przegrać, bezpiecznie utrzumać się na powirzchni tak żeby nos wystawal... orzeszkutwa... takie wilkie nic, nic ze mna nie jest fajnie. i nie mam dalje mojego złotego pantofelka.. nie ma tak jak powinno być, że ja najważniejsza reszta w rządku za mną.